- Szczegóły
-
Kategoria: 8. Birma
-
Odsłony: 6008
13-14 czerwiec 2013 roku (309-310 dzień)
Bagan opuściliśmy w wielkim stylu. Zaokrętowaliśmy się na łódź do Mandalaj, która płynie przez dwa dni i noc. Widoki są dość monotonne, ale można się porządnie zrelaksować, pogaworzyć na migi z tubylcami i wyspać na twardej podłodze. Nie tylko widoki były monotonne bo szefowa kuchni serwowała tylko ryż smażony. Na szczęście były postoje co uratowało nas od śmierci z przedawkowania ryżu.
Tuż przed 5 rano zjawiamy się na brzegu rzeki. Łajba już czeka... |
Kupiliśmy co nieco na śniadanie, więc jesteśmy w 100% gotowi! W woreczkach słynna herbatka. |
Herbatka i samosa |
Wschód słońca, czyli możemy ruszać! |
Wschód słońca nad rzeką Irawadi. |
Wschód słońca nad rzeką Irawadi. |
Poziom wody w maju jest dosyć niski. |
Drzemka |
Worki na łódź. |
Drugi przystanek w Pakokku. |
Wszystkim się już chyba znudziły krajobrazy. |
"A co to?" |
Coś tam płuczą. |
Wieczorny przystanek przy jednej z wiosek. Tym razem wsiadło trochę kartofli. |
Ziemia obsuwa się centymetr po centymetrze tworząc pionowe ściany. |
Przystanek |
Rzeka Irawadi |
Rzeka Irawadi |
Tęcza |
... i worki na inną łódkę. |
Zachód słońca na naszych twarzach. |
Zachód słońca na twarzach Birmańczyków. |
Spanko gotowe |
Poranny przystanek |
Czas wyskoczyć po śniadanko. |
Może kiść bananów? |
Częsty widok na rzece. |
Doskonały czas na czytanie książek. |
Gdzieś po drodze. |
Poranny przegląd prasy. |
Most Inwa |
Świątynie Shwe Kyat Yat w Amarapura |