- Szczegóły
-
Kategoria: 11. Nowa Zelandia
-
Odsłony: 5090
26-29 sierpień 2013 roku (383-386 dzień)
Zielono tu. To pierwsze wrażenie jeszcze z samolotu. Auckland jest naszym pierwszym punktem w Nowej Zelandii. Miasto całkiem przyjemne, chociaż my tacy jacyś ostatnio mało miejscy. Żeby jednak zażyć trochę kultury i całkiem nie zdziczeć wybraliśmy się nawet do muzeum, które okazało się miłym zaskoczeniem. Szczególnie część maoryska przypadła nam do gustu. Rzeźby robią naprawdę niesamowite wrażenie. Poza tym, leniuchujemy trochę w hostelu zanim przystąpimy do właściwego zwiedzania Nowej Zelandii. Zamierzamy, przynajmniej przez jakiś czas, poruszać się samochodami, codziennie innym, czyli autostopa sobie wymyśliliśmy. Wyjazd z Auckland, mimo że w deszczu, powiódł się i tak oto zaczynamy poznawać jak fajni potrafią być ludzie w tym kraju.
No i wylądowaliśmy. |
W czymś pomóc przybyszu? |
Coś na ząb z wagoniku. |
Oczywiście dla spragnionych również się coś znajdzie. |
Auckland nocą, czyli tuż po 19. |
Auckland |
Czas na kolacyjkę. Przez ostatni miesiąc pichciliśmy na australijskich parkingach z Gabi i Pawłem, a teraz nadszedł czas na bardziej cywilizowane warunki. |
Tradycyjnie ruszamy na spacer po mieście. |
Klub oficerski - trochę tu zarosło. Gdzie się wszyscy podziali? |
W Albert Park |
Auckland |
Albert Park |
Niuch i więcej nie potrzeba. |
Można się natknąć na maoryskie przybytki. |
Tego drzewa to chyba nikt nie przesadzi. |
Aerobik |
Auckland Museum |
A w środku kapitalne ekspozycje. |
Między innymi rzeźby i maski z całej Oceanii. |
Wystaw język! |
Po środku Matka Boska z Dzieciątkiem - niestety nie spodobała się duchownym. |
W muzeum |
Było też coś o najmniejszych żyjątkach na tej planecie. |
Do niektórych atrakcji trzeba dorosnąć. |
Naszpikowana bakteria okazała się kameralną salką filmową. |
Bliskie spotkania z milusińskim. |
Hillarego to chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. |
Treneiro od tego jest, żeby myśleć i wydwać polecenia, a nie biegać. |
Nierówno zaparkował. |
Papużka na zimowych gałęziach. |
Przy kraterze |
Widok na Auckland ze wzgórza Eden. |
Widok na Auckland ze wzgórza Eden. |
Ratusz |
Ruszamy w rejs |
Pędzimy z impetem |
Miasto niknie w oczach. |
Czas na zdjęcie z ręki. |
No i po 12 minutach dotarliśmy do Devonport. |
Rychtują się do sezonu. |
Pamiątkowe zdjęcie z małpką. |
Z chłopakami w kajucie. |
Pani kapitan na inspekcji. |
Devonport |
Przyjemna ławeczka przy Torpedo Bay. |
Film dokumentalny zakończony drzemką. Następny seans już wkrótce! |