czol1050c

15-21 maj 2013 roku (280-286 dzień) 

   

    A w Bangkoku na bogato. Kolorowo, świątynnie i owocowo. Nowa kuchnia i wszechobecne koktajle owocowe od razu urzekają nasze podniebienia. W dodatku znajdujemy lokalną knajpkę nad kanałem, gdzie kilka Tajek gotuje szybciutko i pysznie. Przyjechaliśmy tu przede wszystkim po wizę birmańską (na razie), ale przy okazji biegamy po mieście i oglądamy co się da. Najczęściej towarzyszy nam widok Buddy w każdej pozycji – Budda leżący, siedzący i nawet niewielkich rozmiarów i ledwo widoczny pod złotą szatką – Budda Szmaragdowy.

    W przerwach pomiędzy zwiedzaniem robimy przegląd garderoby. Po 9 miesiącach w drodze część nadaje się już do dopełnienia swojego żywota pełniąc funkcję szmaty do podłogi. Tym oto sposobem wpadamy w zakupowe szaleństwo, o co w Bangkoku nietrudno bo bazarów i tanich ciuchów ci tutaj dostatek. Czy zakupy się udały ocenicie sami w kolejnych odcinkach.

    Odwiedziliśmy też muzeum medyczne, które można by nazwać również Muzeum bez Ogródek lub też Muzeum Obrzydliwości. Pierwszy widok to zdeformowane noworodki w formalinie. Następnie przechodzimy do organów z rakiem, zabalsamowanych zwłok mordercy skazanego na karę śmierci, organów z ranami po kulach i wszelkiego rodzaju ostrych narzędziach, zdjęć ofiar tsunami, a na deser sekcji pasożytów i zbliżeń na te części ludzkiego ciała skąd takie pasożyty lubią sobie wyjrzeć na świat. Wrażenia mocne.

    W międzyczasie odbieramy wizę do Birmy i pochłaniając kolejne owocowe szejki znowu się pakujemy.

wroc1 wzor Dalej
 W Bangkoku o tej porze roku nie sposób nie pić kilku koktajli dziennie. Tu jeden z ulubionych - mięta z limonką.
 Khao San czyli najbardziej turystyczne miejsce w Bangkoku.
 Spacer pod flagami.
 Knajpki zachęcają przechodniów w najróżniejszy sposób.
 Co by tu dziś zeżreć?
 Pierwszy wieczór w Bangkoku trzeba uczcić lokalnym piwem.
 Przechadzając się uliczkami można spotkać niezłe lalunie!
 Ruszamy na miasto.
 Egzamin w ambasadzie Birmy.
 W pobliżu Wat U Phai Rat Bamrug.
 Wat Traimit - największa złota statua (Złoty Budda).
 Dzwon w Wat Traimit.
 Oranżadka
 Jeden z kanałów w Bangkoku.
 Dworzec kolejowy Hua Lamphong.
 Wat Pho
 Wat Pho
 Leżący Budda - 43 wysoki (długi) i 15 szeroki (wysoki).
 Ma nawet niepowtarzalne linie papilarne na palcach - stopa 4,5m.
 Wat Pho i 108 miseczek, do których Tajowie wrzucają monety na szczęście.
 Pliee przy świątyni Wat Pho.
 Wat Pho.
 Wat Pho
 Wat Pho
 Nawet można było znaleźć coś dla fizjoterapeutów.
 Strażnik świątynny.
 Wat Pho
 Uwaga drastyczne... Nigdzie brzdąc już nie ucieknie.
 Chmura burzowa na szczęście ominęła nasz hotel.
 Fort Pom Pra Sumen.
 Na targu talizmanów - chyba na pomyślne grzybobranie...
 A te talizmany są troszkę dziwne. Woleliśmy nie pytać o co chodzi.
 Rambutan
Kompleks świątynny Szmaragdowego Buddy - najważniejsze miejsce buddyzmu w Tajlandii.
 W głównej świątyni znajduje się najsłyniejszy posążek (75cm) siedzącego Buddy (zakaz fotografowania).
 Kompleks świątynny Szmaragdowego Buddy (figurka w rzeczywistości wykonana jest z jadeitu).
 Kompleks świątynny Szmaragdowego Buddy.
 Mityczne stwory
 Przechadzając się po galerii Ramakien.
 "Królewski panteon"
 Pałac królewski w Bangkoku. Do zwiedzania udostępniona jest sala tronowa oraz kilka wystaw militarnych.
 Pałac królewski w Bangkoku. Obecnie odbywają się tu ważne uroczystości państwowe.
 Pałac Królewski w Bangkoku to mieszanka stylu tajskiego i elementy neoklasycyzmu europejskiego.
Zwycięstwo w konkursie organizowanym przez galerię Sikirit. Kto lubi magnesy na lodówkę?
 Zachód słońca z okien naszego pokoiku.
 Mecz o mistrzostwo w polskiej piłkarskiej ekstraklasie.
 Nawet na bazarze Chatuchak doceniają Lewandowskiego.
 Okolice Rachatchewi.
 Podniebny pociąg - a w Warszawie kopią i kopią i będą kopać jeszcze długo.
 W drodze na Złotą Górę.
 Jeszcze kilka stopni...
 ... i jesteśmy na górze.
 Rozpościera się stąd ciekawy widok na Bangkok.
 Buddyjska świątynia Wat Saket na Złotej Górze.
 Świątynia Wat Suthat Thepwararam jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
 Przy świątyni Wat Suthat Thepwararam.
 Sezamie otwórz się!
 Hejo!
 Mury królewskiego pałacu.
 Występy na stadionie Sanam Luang.
 Ostatni sms przed występem - oczywiście głosujemy na siebie. Wysłane...
 Trening muay thai.
 Owoce morza, rzek i jezior przybywajcie.
 Komu wymasować brudne stopiszcza??
 Rzeczny potwór.
 Chao Praya (inaczej rzeka Menam).
 W najbardziej niezwykłym muzeum.
 Wat Arun (świątynia świtu).
 Wat Arun z widokiem na rzekę. Najwyższa wieża ma 104 metry i okalające ją cztery pozostałe powyżej 80 metrów.
 Wat Arun to jeden z najstarszych zabytków w Tajlandii.
 Drzemka
 Czas na zajęcia wychowania fizycznego pod okiem gigantycznych strażników.
 Kapitanie - cała naprzód!
 Wat Arun i Chao Phraya - widok z przystani.
 Najpyszniejsza zupa zaraz po kalafiorowej - subiektywne odczucia Krzyśka po spożyciu kokosowego szaleństwa.
wroc1 wzor Dalej

 

 



Showcases

Background Image

Header Color

:

Content Color

:

DMC Firewall is a Joomla Security extension!