- Szczegóły
-
Kategoria: 20. Peru
-
Odsłony: 4327
16-19 październik 2014 roku (799-802 dzień)
... czyli pora odsapnąć
Potrzebujemy przerwy. Po czterech dniach jazdy, porannego wstawania i żadnych atrakcji trzeba troszkę odsapnąć, jakiś kościół obejrzeć, na plazie posiedzieć i przede wszystkim wyspać się porządnie. Przejazd z jednego krańca Peru na drugi nie może się oczywiście obyć bez przekroczenia Andów, co oznacza kilkakrotne wjeżdżanie i zjeżdżanie z ponad 4 tysięcy metrów. Tym samym z upalnej dżungli znowu wjechaliśmy w góry i zimno, co dodatkowo przekonuje nas, żeby zostać sobie dzień dłużej w Ayacucho. Miasteczko zdaje się spełniać wszystkie nasze wymagania. Ładne, ale nie ma wiele do zobaczenia – idealne warunki do pobyczenia się. Turystów brak, więc cały hostel z tarasem i właścicielem ciągle nazywającym mnie „miss”, był dla nas. Zażyliśmy też troszkę kultury na koncercie tradycyjnej muzyki peruwiańskiej. To już nasz drugi koncert muzyki andyjskiej (pierwszy był w Boliwii) i oba koncerty wydawały nam się troszkę za długie. Może po prostu wszystkie utwory wydają nam się bardzo do siebie podobne i po kilku już nam wystarczy. Publiczność zadaje się, że była innego zdania, więc to raczej z nami jest coś nie tak.
Na hospedajowym dziedzińcu |
Żegnamy Cordilierę de Vilcanota i szczyt Ausangate (6384 m n.p.m.) |
Zakręcona rzeka Apurimac |
Wieża obserwacyjna |
Gdzieś tam pod górami znajdują się ruiny Choquequirao - Agata i Jacek kilka dni później wybrali się do tego inkaskiego miasta. |
Wycieczka z góry na dół i tak kilka razy. |
Kolejny Chrystus na naszej trasie. Tym razem na drodze do Andayhualas. |
Czuwa nad okolicznymi mieszkańcami. |
Jeszcze tylko kilka zygzaków. |
Miła pogawędka na nieoficjalnym punkcie widokowym. |
Gdzieś na zygzaku |
Niebieskie zbocza |
Koń ścinał zakręty ale i tak go wyprzedziliśmy. |
Trzeba było się zatrzymać by uczcić jubileusz. No to po jednemu i w drogę! |
Przejazdem przez Callebambę |
Kolejny nocleg wypadł w małej wioseczce, gdzie przywitała nas sołtysowa. |
"Dwa hambugsy, por favor!" |
Apartament pierwsza klasa. To pierwsze miejsce, gdzie mieliśmy oddzielny wieszak (czyt. gwóźdź w ścianie) na każdy ciuch. Poza tym nowoczesny dizajn: tapeta z papierów i gazet i sufit z worków z hasłami wyborczymi za jedyne 17 zł! |
Wyspani ruszamy dalej |
Świeżutki asfalt |
Kaktusowe pobocza |
Ayacucho, czyli pora odsapnąć. |
Wyżeramy prażoną kukurydzę przed podaniem ceviche. |
Siesta na Mercado Santa Clara |
Tak jak w Boliwii w Peru również lubią paradować. |
Gdyby nie poncza to w kraciastych koszulinach wyglądaliby jak nasi. |
Uczniom oczywiście musiała towarzyszyć orkiestra. |
Młode matki |
Sobota to okazja poprzyglądania się ceremoniom zaślubin. |
Ayacucho leży na wysokości 2746 m n.p.m. |
Odpoczynek olimpijczyka |
Hiszpanie założyli miasto w 1539 roku i początkowo nazywało się San Juan de la Frontera de Huamanga |
Główny rynek - Plaza Sucre |
Czas na kawkę... |
... i coś słodkiego z widokiem na dzwonnicę katedry. |
Kolejny ślub, kolejne życzenia przed kościołem. |
W katedrze |
Jan Paweł II jest tu bardzo popularny. |
Niecodzienny obrazek w kościele katolickim - głowa Indianina zamiast tradycyjnego cherubinka. |
To się nazywa ślub z rozmachem! |
Kręcenie lodów |
Andyjska droga krzyżowa w miniaturze. |
Ayacucho |
Groźny Pikuś na balkonie. |
Kościół Santo Domingo - wstęp wzbroniony. |
Kościół Santo Domingo |
Co kościół to ślub. |
Katedra nocą |
Już za chwileczkę już za momencik zacznie się nieco przydługi koncert. |
A wszystko pod czujnym okiem maestro. |
Przejmujące śpiewy |
Ale kościołowy ten odcinek pocztówek... |
Pasjonująca gala bokserska, aż się usnęło recepcjoniście. To ten od "miss". |
Zagadka: z czym ta kanapka? |
A tak naprawdę hija de Maria. |
Miejscowe przysmaki - muñecas, czyli laleczki. |
Garść praktyczna: > Hotel Samary - PEN 40 za pokój dwuosobowy, bez łazienki, z wi-fi, TV i parkingiem; > pyszne ceviche na tej samej ulicy - PEN 17 za wielką porcję; > miejscowe przysmaki to kręcone na bieżąco lody na Plaza Sucre i muñecas (cynamonowe bułeczki) na mercado, a komu tęskno do babciowych smakołyków wieczorem może podjeść ryżu z mlekiem i kisielem (arroz con leche i mazzamora). |