czol1050c

5-14 czerwiec 2014 roku (666-675 dzień) Foz do Iguacu

... czyli jak nam się powodzi…

Foz do Iguacu

Niby fajnie byłoby zostać w Brazylii na mundial i popatrzeć z bliska jak to się odbywa w kraju, gdzie futbol to świętość, ale w praktyce oznacza to tłum ludzi i drożyznę. Dlatego z Belo Horizonte zarządziliśmy szybki odwrót na południe, żeby jeszcze przed mundialowym najazdem obejrzeć jedne z najsłynniejszych wodospadów świata. A że po drodze mijaliśmy Kurytybę wstąpiliśmy jeszcze raz do Polli i Diego. Ich przepiękny dom to jednak niebezpieczna pułapka dla tych co to już od dłuższego czasu nie mają swojego miejsca na ziemi. I tak zamiast jednej nocy zostaliśmy trzy nieświadomi tego co dzieje się w okolicach i na drodze do Foz do Iguacu. A działo się wiele. Wyjątkowo obfite deszcze spowodowały gigantyczną powódź, zawalił się most, w kilku miejscach ziemia osunęła się na drogę, a jeszcze w innych rzeki po prostu sobie ponad drogą zaczęły płynąć. Szkoda tylko, że o tym wszystkim nie wiedzieliśmy zanim wyjechaliśmy z Kurytyby. Dowiedzieliśmy się po około 130 km jazdy w deszczu i zimnie. Objazdu nie było bo na innych drogach sytuacja podobna lub jeszcze gorsza. Nie pozostało nam nic innego jak wrócić do Kurytyby i kolejny raz zastukać do drzwi naszych gospodarzy, szczególnie, że zostało już tylko kilka dni do mistrzostw i znalezienie noclegu w przyzwoitej cenie graniczyłoby z cudem.

Na szczęście drogi dość szybko zostały otwarte i drugie podejście wyjazdowe okazało się już skuteczne. A w Foz do Iguacu czekali już na nas rodzice Alexa, współlokatora Polli i Diego, którzy zaadoptowali nas na kilka dni karmiąc i rozpieszczając jak własne dzieci, czemu wcale się nie opieraliśmy.

Wracając jednak do wodospadów, to takiej ilości wody na raz jeszcze nie widzieliśmy. Duże opady w ostatnich dniach nie tylko zatopiły część Brazylii, ale też sprawiły, że wodospady stały się jeszcze bardziej spektakularne. Przy okazji zerwały trochę kładek i nie wszystkie miejsca były dostępne, ale widoki i tak były niesamowite. Przy okazji skoczyliśmy na chwilę do Argentyny gdzie załatwiliśmy trzy sprawy wielkiej wagi: po pierwsze kupiliśmy nasze ulubione dulce de leche Serenissima Estilo Colonial, po drugie przedłużyliśmy ubezpieczenie na motory, a po trzecie obejrzeliśmy wodospady od argentyńskiej strony.

wroc1 wzor dalej1
Foz do Iguacu
 Kemping po drodze
Foz do Iguacu
A do obiadu lokalna toksyna z guarany.
Foz do Iguacu
Z kolejną wizytą w Kurytybie. Na pokoncertowym piwku z Polli, Diego i Alexem.
Foz do Iguacu
 Brazylijski wynalazek - lapkot.
Foz do Iguacu
Te swojsko wyglądające krówki przerabiają na pyszną....
Foz do Iguacu
...kiełbasę krakowską. Zjedliśmy po kanapce i jeszcze kiełbaskę na wynos wzięliśmy. Nazywa się Cracovia i smakuje prawie tak jak w ukochanej ojczyźnie.
Foz do Iguacu
 Droga do Foz do Iguacu to chyba najdroższa trasa w Brazylii. Co kilkadziesiąt kilometrów opłaty, ale przynajmniej kawę serwują gratis!
Foz do Iguacu
Powódź narobiła sporo szkód...
Foz do Iguacu
...i spowodowała kilkunastokilometrowe korki. Na szczęście na naszych maszynach zamiast czekać kilka godzin przesmyknęliśmy się pomiędzy.
Foz do Iguacu
Dotarliśmy do Guarapuava do naszej couchsurfingowej gospodyni Luciany. A że Luciana studiuje fizjoterapię Krzyśkowi dostał się kubek fachowca.
Foz do Iguacu
Gotowanie z Lucianą - to nie tytuł programu tylko część przemiłego wieczoru z pysznym jedzeniem... 
Foz do Iguacu
...winkiem i filmem. Muito obrigado Luciana!
Foz do Iguacu
A tu jedna z wylanych rzek.
Foz do Iguacu
 Korków ciąg dalszy
Foz do Iguacu
 W końcu dotarliśmy do Foz do Iguacu. Zwiedzanie zaczęliśmy od ptasiego parku.
Foz do Iguacu
 Drzewo życia - kojarzy nam się z jednym z naszych ulubionych filmów "Źródło" (reż. Darren Aronofsky).
Foz do Iguacu
Ptasie szaleństwo czyli jesteśmy w Parque das Aves. A modelka na kracie to nie nikt inny jak modrowronka pluszogłowa, brzmi swojsko.
Foz do Iguacu
 Ibis szkarłatny - miejscowy żarłok.
Foz do Iguacu
Koronnik szary - wersja żeńska
Foz do Iguacu
Ptaki i zwierzaki najfaniej ogląda się w naturze, ale tu można przynajmniej pooglądać je naprawdę z bliska. A na zdjęciu oczywiście flamingi.
Foz do Iguacu
 Koronnik szary we własnej osobie.
Foz do Iguacu
Flaming
Foz do Iguacu
Tukan
Foz do Iguacu
W parku ptaków
Foz do Iguacu
To nie samowolka, opiekun pozwolił pogłaskać.
Foz do Iguacu
Kariama czerwononoga
Foz do Iguacu
Czubacz parański
Foz do Iguacu
 Ptak z niebieskim dziobem i siwą grzywą.
Foz do Iguacu
 Chyba się zaprzyjaźnili
Foz do Iguacu
Też tukan
Foz do Iguacu
Kariama czerwononoga i białonoga turystka z Bolandy.
Foz do Iguacu
Głodny tukan
Foz do Iguacu
 Heniek, heniek, spier....!
Foz do Iguacu
Ary
Foz do Iguacu
 Motylek
Foz do Iguacu
Motyle przy paśniku
Foz do Iguacu
 Larwy motyli. Długie na około 10 cm. Co za potwory się z nich wylęgną?
Foz do Iguacu
 Nasz zawodnik startuje z numerem 88!
Foz do Iguacu
 W parku ptaków
Foz do Iguacu
Ary
Foz do Iguacu
 W sklepie z pamiątkami
Foz do Iguacu
 Mundialowo
Foz do Iguacu
Nawet powódź nas nie powstrzymała i w końcu dotarliśmy do słynnych wodospadów Iguaç u.
Foz do Iguacu
 Motorek trzeba zostawić przy wjeździe i dalej ruszyć autobusem.
Foz do Iguacu
 Wypasiony hotel
Foz do Iguacu
 Pierwszy widok na wodospady
Foz do Iguacu
Ostronos rudy lub koati - są ich setki w parku i bardzo liczą na ludzkie smakołyki.
Foz do Iguacu
Spryciarze wywęszą każdy kąsek. Ten nie do końca świadomy zagrożenia turysta chwilę później stracił pomarańczę.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu leżą na granicy argentyńsko-brazylijskiej na rzece Iguaçu.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
 Ostronos rudy w krzaczkach
Foz do Iguacu
 Rzeka Iguaçu spada w przepaść tworząc wodospady. Ma ona w tym miejscu szerokość 4 km.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu - dzięki bardzo obfitym deszczom są jeszcze bardziej spektakularne.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
 Na tę kładeczkę niestety mogli wejść tylko pracownicy. Jeszcze kilka dni temu była cała pod wodą.
Foz do Iguacu
Wodospady Iguaçu 
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
Wodospady Iguaçu  - po brazylijskiej stronie wodospady ogląda się z większej odległości, ale za to tworzą przepiękną panoramę.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu i tęcza
Foz do Iguacu
Kanapki jedliśmy w stresie. Nawet miejscówka na murku nie gwarantowała bezpieczeństwa naszym ogórkom i zakupionej po drodze krakowskiej. 
Foz do Iguacu
 No i w końcu fota z rąsi - my i wodospady Iguaçu.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
Wodospady Iguaçu 
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguaçu
Foz do Iguacu
 A teraz na chwilę idziemy do Paragwaju, gdzie w Ciudad del Este można zakupić elektornikę i inne dobra.
Foz do Iguacu
 Tuż przed granicą z Paragwajem.
Foz do Iguacu
Wodospady od strony argentyńskiej, a więc teraz będziemy je nazywać Iguazu.
Foz do Iguacu
 Po stronie argentyńskiej deszcze spowodowały więcej strat i wiele tarasów oraz pociąg do Diabelskiej Gardzieli były zamknięte.
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
Wodospady Iguazu 
Foz do Iguacu
 W ciągu kilku sekund można przemoknąć do suchej nitki. My na szczęście mamy nasze gustowne wdzianka przeciwdeszczowe.
Foz do Iguacu
 Ukłon w stronę rodziców - dziecko nie poniosę cię na barana (w tym wypadku na świnkę), bo przecież nie wolno!
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
 Wodospady Iguazu
Foz do Iguacu
Wodospady Iguazu 
Foz do Iguacu
 W gościnie u rodziców Alexa. Muito, muito obrigado!
wroc1 wzor dalej1


Showcases

Background Image

Header Color

:

Content Color

:

Our website is protected by DMC Firewall!