- Szczegóły
-
Kategoria: 9. Malezja
-
Odsłony: 5039
21-25 lipiec 2013 roku (347-351 dzień)
Ostatnie dni w Malezji spędzamy na wyspie Tioman. W końcu nam się podoba. Pusto, cicho, domek z widokiem i zanurkować można. To nasze pierwsze nurkowanie po kursie. Krzysiek sobie radzi, a mi idzie raz lepiej, raz gorzej. Jakoś nie mogę przestać machać rękami. W końcu dostaję opieprz pod wodą, przy którym nasz przewodnik znacząco puka się w głowę. O nie, myślę – nie wiele mogę powiedzieć z regulatorem w ustach – nie będziesz mnie tu gnoju jeden od głupich wyzywał pod wodą. Po powrocie na łódkę przewodnik powtarza mi to co próbował wytłumaczyć pod wodą. Puka się w głowę i mówi: „Pamiętaj…” No cóż, mowa ciała to podobno 70-80% komunikacji, tyle tylko, że co kraj to obyczaj.
W między czasie przygotowujemy się do kolejnego miejsca pobytu. Posiadacze sokolego wzroku być może doczytają się na pewnej etykiecie gdzie to będzie.
PKS a w nim lcd w zagłówkach |
Musieliśmy przenocować w Mersing |
Ochroniarz w biurze |
Herbatka czy ktoś się poddał zabiegowi odsysania tłuszczu? |
Na promie |
Na promie |
Dopływamy do wyspy |
Idziemy szukać mieszkanka |
Tioman |
No i znaleźliśmy - jest bosko. |
Tylko co jakiś czas natykamy się na pułapki. |
Może i bezcłowy ale za to narzucili jakiś wyspiarski podatek, bo ceny nie zachęcały. |
Molo w Salang |
Jaszczury grasowały po deptaku |
Tioman |
Tioman |
Pokaz o zachodzie |
Kokosowe ognisko |
Czas dać nura |
Wszystko gotowe |
Kto położył tu tę skałę? |
Ktoś się wierci |
Profesjonalnie |
Tioman |
Tanaka rulez |
Jakby ktoś się pytał to Jadźwing ma relaks! |
Szajka na mostku |
Ku zachodowi... |
Będzie pite! |
Widok z domku |
Ostatnie wino na azjatyckiej ziemi. |