czol1050c

17-21 styczeń 2014 roku (527-531 dzień)

La Rioja ... czyli rwących rzek i wesołych kempingów ciąg dalszy

326

Piękna pogoda, która towarzyszyła nam na kempingu i przy pierwszych kilometrach podróży nie wiadomo kiedy znowu zmieniła się w burzę z piorunami, a spływająca z gór woda już drugi raz zmusiła nas do nieplanowanego noclegu. Wypatrzyliśmy w pobliżu gospodarstwo, gdzie przywitała nas gromadka kobiet. Szkoda, że dopiero po kolacji okazało się, że gotują dla okolicznych mieszkańców. Jednak po wcześniejszej nocy u podejrzanie wyglądającego dziadka i jego kolegi, nocleg w garażu wesołych kuchareczek nawet z naszymi standardowymi daniami kempingowymi to i tak sama przyjemność.

Jak się człowiek przyzwyczai, że coś kosztuje określoną kwotę to potem wszystko powyżej wydaje mu się drogie. Łatwo zapomnieć, że czasem warto przeliczyć sobie na złotówki, aby okazało się, że wcale drogo nie jest. Tym razem zapomnieliśmy o matematyce i mimo, że przypadkiem znaleziony kemping był ładny, zielony i przede wszystkim cichy (a już za samą ciszę warto dopłacić), postanawiamy podjechać dalej. Akcja poszukiwawcza zakończyła się złapaniem gumy, a kemping, który miał być położony w pięknych okolicznościach przyrody okazał się miejscem fiesty na kilka tysięcy osób. Tu już przypomnieliśmy sobie o matematyce i nagle cena pierwszego kempingu przestała być przesadzona. Szkoda tylko, że zamiast sączyć sobie piwko pod drzewkiem jeździliśmy po krzakach i łataliśmy dętkę. Kiedyś jednak musiało to nastąpić i przynajmniej wiemy, że z przednim kołem sobie poradzimy.

Wydawałoby się, że po półtorej roku w drodze starzy z nas wyjadacze i wygi nie do naciągnięcia. Wystarczyło jednak byśmy poczuli błysk fleszy, czerwone dywany i zainteresowanie mediów by wpaść jak śliweczki w kompot. A wszystko to za sprawą niewinnie wyglądającego sprzedawcy ze sklepu z dżemikami dla turystów. Najpierw nas zaczepił, pogadał, poczęstował winogronami i dał spróbować miejscowego wina. Potem wyciągnął dyktafon, powiedział, że pracuje w lokalnym radio i zrobił z nami wywiad. A potem na wieść o tym, że potrzebny nam makaron wsypał do torebki rodzynek, zważył je i wyciągnął rękę po kasę, a my zbajerowani wcześniejszą gościnnością bez mrugnięcia okiem zapłaciliśmy. Nie był to przekręt stulecia, rodzynki były bardzo smaczne, a pan włożył wiele wysiłku by je sprzedać, nie zmienia to jednak faktu, że nie planowaliśmy tego zakupu.

 

wroc1 wzor dalej1
La Rioja
 Gdzie się podziała droga?
 La Rioja
 Na szczęście tylko przy brzegach było głębiej
La Rioja
 Jedziemy ruta 40 - nad rzeką Santa Maria
329a
Nocleg u kuchareczek
 La Rioja
 Pożegnanie z czerwonymi górami
 La Rioja
 Prowincja Catamarca
 La Rioja
 Strumyk po ulewie
 La Rioja
 W pobliżu Londres
 La Rioja
 Muzeum inkaskie Shincal
 La Rioja
 Ruszamy na spacer po okolicy
 La Rioja
 Jeden z zrekonstruowanych baraków w indiańskim miasteczku
 La Rioja
 Shincal - miejsce zyskało na znaczeniu po inwazji Quechua na przełomie XV/XVI wieku
 La Rioja
 Shincal
 La Rioja
 Schody na wzgórze ushnu - ten mały kopiec to symbol władzy Inków
 La Rioja
 Stróż przy motorach
 La Rioja
 Czasami trochę nudno tak jechać po prostej
 La Rioja
 Zabawa w mechanika
 La Rioja
 Po objeździe okolicznych kempingów wróciliśmy do tego "ekskluzywnego".
 La Rioja
 Budzik przybiegł do nas z samego rana
 La Rioja
 Dobrze, że skarpeta była sztywna
 La Rioja
 Przymiarka do kempingowego strzyżenia. Fryzjer jednak się nie zjawił, więc hodowla loków w toku.
 La Rioja
 Dyndająca głowa przy reklamie
 La Rioja
 Idealne miejsce na suszenie
 La Rioja
 Na kempingu
 La Rioja
La Rioja
 La Rioja
 Kempingowe atrakcje
 La Rioja
 Małżeńska kłótnia
 La Rioja
 La Rioja
 La Rioja
 Turniej międzynarodowy
 La Rioja
 Rodzynkowy dziennikarz
 La Rioja
 Przejazdem przez Chilecito
 La Rioja
 Taką złapałem
 La Rioja
 Chilecito
 La Rioja
A w dolinie rzeka Miranda
 La Rioja
 Tankowanie
 La Rioja
 Przekąska
 La Rioja
 Droga zablokowana, więc zrobiliśmy sobie piknik przy budowie
 La Rioja
 Cuesta de Miranda
 La Rioja
 A na deser mieliśmy piękny zachód słońca
 La Rioja
 Ostatnia prosta do Villa Union
 La Rioja
 Z krótką wizytą w Parku Narodowym Talampaya
 La Rioja
 Nie wpuścili nas dalej na naszych maszynach, więc tylko odwiedzieliśmy dinozaury
 La Rioja
 Jeden z mieszkańców parku
 La Rioja
 Ten trochę agresywny
 La Rioja
 Przejazdem przez Los Baldecitos
 La Rioja
 To już trzecia prowincja w ostatnich dniach - nocleg w Villa San Augustin
 La Rioja
 Trochę się zasiedział na kempingu
 La Rioja
 Czas na nagrodę!
wroc1 wzor dalej1


Showcases

Background Image

Header Color

:

Content Color

:

Our website is protected by DMC Firewall!